Dla młodego pokolenia klubowiczów i sympatyków Łódzkiego Klubu Jeździeckiego będzie pewnie zaskoczeniem teza, że „mitem założycielskim” ich Klubu jest polski Październik 1956r. Ten splot wydarzeń politycznych, militarnych, ważnych przemian ideologicznych kryjących się pod tą nazwą wywarł olbrzymi wpływ na życie ich dziadków i rodziców, choć dla dzieci wolnej już Polski może Październik 56 wydawać się tak odległy jak bitwa pod Płowcami czy Wiosna Ludów.
Klimat wokół jeździectwa w „przedpaździernikowym” PRL-u dobrze oddaje film Krzysztofa Zanussiego „Cwał”. Następstwem Października było pojawienie się w ścianie najweselszego baraku obozu socjalistycznego, za jaki była uważana ówczesna Polska, na tyle dużej szpary, że konsekwentna presja wielu środowisk spowodowała poszerzenie sfery zarówno wolności osobistej, jak i pewnej swobody społecznej.
Po stalinowsko-bierutowskiej niewoli nastąpił czas gorączkowych prób odrodzenia życia społecznego, kulturalnego a nawet politycznego. Ludzie wychodzili zarówno z więzień, jak i wewnętrznej emigracji, powracali ze zsyłek w Ojczyźnie Proletariatu i przyjeżdżali z Zachodu. Zmiany objęły wszystkie dziedziny życia – od prasy, wyższych uczelni, po wojsko i Państwowe Gospodarstwa Rolne. Nie ominęły też polskiego jeździectwa i hodowli koni.
Dopiero jedenaście lat po II Wojnie Światowej wystartowali polscy jeźdźcy w oficjalnych międzynarodowych zawodach w skokach przez przeszkody w Akwizgranie. 3 marca 1957 r. został, po latach niebytu, reaktywowany Polski Związek Jeździecki. Koń z narzędzia produkcji awansował do gomułkowskiego konia tzn. wszechstronnie użytkowego, który oprócz pracy na roli czy transporcie mógł służyć rekreacji dla chętnych przedstawicieli ludu pracującego miast i wsi.
W Łodzi tę historyczną chwilę osłabienia czujności władz skrzętnie wykorzystała grupa, nieco klasowo podejrzanych, miłośników hippiki w osobach: Krystyny Leszczyńskiej, Zofii Prochowskiej, Witolda Kaczyńskiego, Michała Nowina-Sroczyńskiego, Władysława Koziki, Piotra Schile i Piotra Kwaśniewskiego. Pierwsze treningi odbyli już w 1957 r. w Lućmierzu k. Zgierza – jako Sekcja Jeździecka LZS przy Państwowym Gospodarstwie Rolnym Lućmierz. Jazdy prowadził p. Michał Nowina-Sroczyński, przedwojenny oficer kawalerii. Z tego okresu wywodzi się pyszna anegdota, którą opowiadała p. Zofia Prochowska. Otóż pewnej niedzieli grupka jeźdźców minęła idące niewiasty z pobliskiego PGR-u. Usłyszeli uwagę, jaką napotkane kobiety wymieniły: -„Patrzta, panów wybiły, a teraz same panów udają!”-
W maju 1958 r. udało się wymienionej grupie założycieli doprowadzić do powstania Łódzkiego Klubu Jeździeckiego. W ich intencji było też nawiązanie do tradycji hippicznych przedwojennej Łodzi, szczególnie powstałego w 1937 r., prowadzonego przez wybitnego jeźdźca, olimpijczyka, płk. Karola Rómmla – Łódzkiego Klubu Jazdy Konnej. Płk. Rómmel został pierwszym Honorowym Członkiem nowopowstałego Łódzkiego Klubu Jeździeckiego. Ówczesne władze na siedzibę Klubu przeznaczyły stajnie i budynki gospodarcze dawnego majątku barona Heinzla w Łodzi – Łagiewnikach z aktualnym do dnia dzisiejszego adresem: ul. Łagiewnicka 307/311. I tak narodził się pierwszy w powojennej Polsce miejski klub jeździecki, niezwiązany z wojskiem, milicją lub państwowymi stadami czy stadninami. W słynnej już stajni „Pod końskim łbem” stanęło początkowo 6 wydzierżawionych koni, a jazdy odbywały się nie w sportowych siodłach, a kawaleryjskich polskich i poniemieckich kulbakach.
W siermiężnych latach gomułkowskich skromny miejski klub nie miał równych szans w sportowej rywalizacji z faworyzowanymi przez władze potężnymi klubami wojskowymi, jak sekcja jeździecka Legii, Lotnika czy Śląska Wrocław, jak również mającymi świetny materiał koński klubami przy Stadninach Koni czy Państwowych Stadach Ogierów.
W ŁKJ kwitło za to od początku bujne życie towarzyskie. Klub szybko stał się miejscem, w którym wypadało bywać obok takich, jakbyśmy dziś powiedzieli, magicznych miejsc, jak „Honoratka”, SPATiF czy korty tenisowe w Parku Poniatowskiego. Szczególnie w niedzielę kłębił się tu nieco egzotyczny i barwny, w tych szarych czasach, tłumek dawnych kawalerzystów, ziemian poprzetykanych postaciami znanych lekarzy, prawników, wykładowców uczelni i ich studentów.

Stałą ozdobę stanowiły ładne dziewczyny, niekoniecznie jeżdżące konno. W pierwszych klubowych latach dorocznymi imprezami były: słynny Bal Amazonek, organizowany w karnawale oraz oczywiście Bieg Św. Huberta – pogoń za lisem. Tradycja klubowej Wigilii została wzbogacona, pod koniec lat 90-tych, rozgrywaniem poprzedzających ją zawodów w skokach przez przeszkody w nowej, klubowej hali. W Klubie uczyli się podstaw jeździectwa studenci Wydziału Aktorskiego naszej „Filmówki”, aktorzy przygotowujący się do ról w „Krzyżakach” i „Popiołach”, jak Emil Karewicz, Mieczysław Voigt czy Daniel Olbrychski, a także liczni kaskaderzy filmowi. Słynny Kirck Douglas, podczas wizyty w „Filmówce”, został przywieziony dla Klubu przez jej zaprzyjaźnionych z ŁKJ-em studentów i wykładowców. Czekała na gwiazdora między innymi znana z łagodności klacz Fatma, ale mistrz odmówił dosiadania nieznanego sobie wierzchowca, czym niewątpliwie naruszył w licznych, kibicujących mu widzach, swój wizerunek twardego, ostatniego kowboja. Skończył się na świetnym pokazie kaskaderskim studentów Wydziału Aktorskiego. Innym środowiskiem, które na lata „przylgnęło” do Klubu – byli członkowie Łódzkiego Klubu Wysokogórskiego, którzy w Łagiewnikach uczyli się jazdy konnej przed słynną w tamtych latach wyprawą w góry Hindukuszu (Hindukusz 1963). Byli to m.in. Andrzej Wilczkowski, Bogdan Mac i Maciej Sobieszczański.

Klub tętnił życiem, koni szybko przybywało, a chętnych do jazdy na nich – jeszcze szybciej. Trening ujeżdżeniowy i skokowy oraz zajęcia szkółek jeździeckich odbywały się na hipodromie przy ul. Łagiewnickiej, a popularne jazdy rekreacyjne na terenach Lasu Łagiewnickiego, Arturówka i dzisiejszego Parku Wzniesień Łódzkich. Sytuacja materialna ŁKJ od połowy lat 60. poprawiła się dzięki, m.in., licznym sprzedażom dobrze ujeżdżonych, klubowych koni, w tym do krajów zachodniej Europy.

Ze względu na duże, potencjalne możliwości rozwoju i rosnące ambicje, szczególnie młodszego pokolenia klubowiczów – obiekt przy ul. Łagiewnickiej stał się ciasny.

Zgodnie z kawaleryjską i kresową tradycją, dokonano w 1968 r. zajazdu na opuszczony i niszczejący majątek Charzew. Położony na przeciwległym, w stosunku do Łagiewnik, krańcu Łodzi, na obrzeżach terenów lotniska Lublinek, stał się niejako drugim płucem ŁKJ-tu.

Władze, początkowo z oporami, zaakceptowały tę koncepcję rozwoju Klubu. Pamiętajmy jednak co to był za okres w historii PRL-u! „Czynniki polityczne” doszły do wniosku, że hippika to nie jest właściwa propozycja dla młodzieży robotniczej Łodzi i w 1970 r. zlikwidowały zarówno filię ŁKJ-tu w Charzewie, jak i niestosowne marzenia sentymentalnych epigonów kawaleryjskich tradycji.

Na następną szansę rozwoju klubu, duszącego się na niewielkim terenie, trzeba było czekać ćwierć wieku. Grzegorz Palka, pierwszy prezydent Łodzi w wolnej już Rzeczypospolitej, przydzielił ŁKJ-towi drugą część dawnego folwarku Heinzlów, właśnie opuszczoną przez sąsiadującą z klubem Spółdzielnię Millenium. Uzyskano w ten sposób teren oraz budynki gospodarcze, w których powstały stajnie na kilkadziesiąt koni oraz halę (magazyn spółdzielni) szybko zaadoptowaną na halę jeździecką. Współczesne jeździectwo jest sportem całorocznym, stąd decyzja prezydenta Palki umożliwiła rozwój jeździectwa w Łodzi jako sportu wyczynowego (kwalifikowanego). Do tej pory reprezentanci ŁKJ-tu, odnoszący sukcesy w skokach przez przeszkody, czynili tak niejako wbrew logice. Natomiast przy całorocznym, racjonalnym treningu, Klub przestał być rodzajem amatorskiego TKKF-u, a lista sukcesów naszych koni i jeźdźców od drugiej połowy lat 90. jest imponująca.

Jak uważny czytelnik spostrzegł – do tego miejsca tekst jest genezą ŁKJ spisaną na półwiecze istnienia Klubu w 2008 r. Ostatnie dziesięciolecie /2008-2018/ nie jest proste do ogarnięcia myślą i piórem. Wbrew prognozom niektórych mędrców głoszących po 1989 r.  „koniec historii”, świat, szczególnie od globalnego kryzysu ekonomicznego w 2008 r.  i geopolitycznego datowanego od arabskiej wiosny 2010-2012 r., zaczął się na naszych oczach szybko zmieniać.

Narastająca fala, obcej kulturowo emigracji do Europy, lęk przed terroryzmem, nałożyły się na nowe zjawiska socjologiczne indukowane przez rozwój i miniaturyzację personalnych urządzeń informatycznych z postępującym uzależnieniem młodych pokoleń od internetu, mediów społecznościowych czy gier komputerowych.

Pierwszy, wieloletni (1958 – 1967) prezes zarządu klubu mecenas Witold Kaczyński. Nieco wyniosły i kostyczny. Przy bliskim poznaniu erudyta zadziwiający głęboką wiedzą historyczną i filozoficzną wyniesioną z dobrych, przedwojennych szkół. Znawca i miłośnik heraldyki. Działacz reaktywowanego Polskiego Związku Jeździeckiego, członek jego zarządu głównego. W czasie okupacji żołnierz Konfederacji Narodu.

Piotr Kwaśniewski – v-ve prezes zarządu w latach 1958-1967. Lekarz weterynarii. Typ szlagona z sumiastym wąsem. Ulubieniec pań. Fachowy opiekun klubowych koni. W czasie okupacji żołnierz w okręgu piotrkowskim Armii Krajowej.

Wojciech Jarociński – członek zarządu ŁKJ w kadencjach Witolda Kaczyńskiego i Józefa Skrzyneckiego. Współorganizator filii ŁKJ w Charzewie. Ziemianin. W latach II Wojny Światowej w konspiracji. Ojciec Małgorzaty, teść Piotra i dziadek Michała Woźniaków – stale aktywnych jeźdźców i działaczy naszego klubu.

Michał Nowina-Sroczyński – pierwszy instruktor jazdy konnej w sekcji LZS przy PGR Lućmierz a następnie w ŁKJ. Porucznik 7 Pułku Ułanów Lubelskich, uczestnik kampanii wrześniowej, żołnierz Armii krajowej, powstaniec warszawski. Zginął na koniu w 1962 roku.

Konstanty „Jan” Kułagowski. Człowiek – legenda Legionista – ochotnik od słynnego marszu na kielce, dowódca taczanki z ckm w wojnie polsko-bolszewickiej, major – dowódca zwiadu brygady zmotoryzowanej, dowodzonej przez płk. Grota-Roweckiego w wojnie 1939 r., oficerKomendy Głównej Armii Krajowej. W ŁKJ pełnił społecznie role konsultanta i instruktora jeźdźców rekreacyjnych.

Józef Skrzynecki – prezes zarządu klubu w latach 1967-71. Syn ostatniego dowódcy 7-go Pułku Ułanów. Byłpostacią nie mniej barwną niż jego rodzony brat Piotr – twórca krakowskiej Piwnicy Pod Baranami. Po latach pracy w agendach przemusłu lekkiego, postanowił w 1969 r. zajmować się już wyłącznie końmi – jako instruktor i organizator ośrodków jeździeckich. Tworzył stajnie rekreacyjne i sportowe w Górze Śląskiej, Ptaszkowie, Bobrownikach, Sztynorcie, Mrągowie, Grabowie i Kisielnicy. W czasie okupacji żołnierz zgrupowania „Jeleń” Armii Krajowej, uczestnik akcji Burza.

Piotr Polakowski – zawodowy podoficer jazdy. Instruktor w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Uczestnik kampanii wrześniowej. W ŁKJ objął sekcję skoków po śmierci Michała Nowina-Sroczyńskiego. Spod jego twardej ręki wyszły zastępy nowych, młodych jeźdźców, często później profesjonalnie związanych z jeździectwem – jako trenerzy koni, jeźdźców, hodowcy, założyciele ośrodków jeździeckich.

Jerzy Urbankiewicz – postać renesansowa, z wykształcenia prawnik, z zawodu dziennikarz, pisarz, lektor języka angielskiego. Prymus wśród absolwentów rocznika 1935 Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, podchorąży plutonowy w 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich w kampanii wrześniowej, konspirator i partyzant Okręgu Wileńskiego „Wilno” Armii Krajowej, uczestnik operacji „Ostra Brama”, wzięty do niewoli przez Sowietów, powrócił do Łodzi ze zsyłki w Workucie w listopadzie 1956 r. W ŁKJ uczestnik jazd rekreacyjnych, słynny z „hippologicznych” polemik z inną wielką klubową indywidualnością – Andrzejem Wilczkowskim.

Jan Chomiczewski – przed wojną absolwent Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Warszawskiego i Centrum Wyszkolenia Sanitarnego Wojska Polskiego. Szkolenie oficerskie, w tym kawaleryjskie odbył w  Centrum Wyszkolenia Artylerii Konnej we Włodzimierzu Wołyńskim.                                                                                            Lekarz wojskowy w kampanii wrześniowej, konspiracja w szeregach ZWZ – AK. W czasie Powstania Warszawskiego lekarz, w słynnym ze swych tragicznych i heroicznych losów, Szpitalu Wolskim. Po wojnie skupił się na pracy naukowej w dziedzinie mikrobiologii. Jest jednym z nielicznych Polaków odznaczonych medalem paryskiego Instytutu Pasteura za znaczące osiągnięcia w tej dziedzinie. Profesor łódzkich AM i WAM, dziekan Wydziału Lekarskiego WAM. Pułkownik Wojska Polskiego. W ŁKJ – członek zarządu. Prowadzący jazdy terenowe tzw. Grupy niedzielnej. Dusza towarzystwa, obdarzony subtelnym dowcipem.

Major Olgierd Staniszkis – oficer 3 Pułku Szwoleżerów im. Płk. Jana Kozietulsskiego, kawaler Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. Absolwent Liceum im. Batorego i Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Prezes ŁKJ w latach 1971-74. ojciec Andrzeja, utalentowanego juniora, reprezentanta Klubu w I połowie lat siedemdziesiątych, finalisty Mistrzostw Polski w skokach przez przeszkody.

 

Maciej Prochowski